Przejdź do głównej zawartości

Niezbędnik nauczyciela anglisty

Dziś wpis o tym,bez czego anglista w szkole absolutnie nie może się obyć.Przynajmniej ja nie mogę,albo nie potrafię.Zresztą, sami oceńcie.Co skłoniło mnie do podjęcia takiego tematu?Zazdrość.Tak,przyznaję otwarcie,że zazdroszczę niektórym kobietom torebek.Z nieskrywaną zazdrością patrzę, jak przychodzą do pracy  jedynie z małą,elegancką torebką.Jak one to robią?
Nauczycielki anglistki,które znam mają podobny problem do mojego.Większość nauczycieli ma,oczywiście sale,w których trzymają swoje rzeczy. Ja,jako nauczyciel,który nie jest opiekunem żadnej pracowni,muszę, niestety, wiele rzeczy nosić ze sobą.Ponadto,pracując w dwóch szkołach,musiałabym mieć wszystkiego raz dwa,a tak często się nie da. Daję jednak jakoś radę.Dzięki gościnności jednej z koleżanek, otrzymałam dwie małe szafki do dyspozycji w jej sali. Mam też swój przydział na miejsce w szafce w pokoju nauczycielskim,ale to przy moich potrzebach stanowczo za mało. Ucząc w klasach od I do VI już same podręczniki i płyty CD ledwo upycham w mojej "przydziałowej" szafce,a gdzie inne nauczycielskie gadżety?

Mój nauczycielski first-aid kit (zestaw pierwszej pomocy) wygląda następująco:


Można w nim znaleźć zestaw kolorowych kartek formatu A4. Te na zdjęciu nabyłam w Lidlu.Są stosunkowo niedrogie ( 250 arkuszy za 14.99zł) i w wielu kolorach. Do szkoły zabieram zawsze kilkanaście kartek.Przydają się do prac typu art and crafts,a także do wykonania gazetek ściennych.

Koniecznie, zawsze i wszędzie towarzyszy mi zestaw pieczątek motywacyjnych.Bez niego ani rusz.O fenomenie pieczątek można napisać osobny wpis.Z pewnością to kiedyś zrobię, a  tu tylko wspomnę,że jest to absolutny must-have każdego nauczyciela anglisty w klasach młodszych,jeśli chce się zmotywować dzieci do aktywności i dyscypliny w klasie.Dzieciaki uwielbiają je zbierać i zrobią wszystko,żeby je otrzymać: chętnie odrabiają prace domowe i z zaangażowaniem uczestniczą w zajęciach. Ważna rzecz: dzieci otrzymują pieczątki jedynie za pozytywne zachowanie, nigdy nie stawiam tzw."karnych" pieczątek,chociaż wiem,że niektórzy nauczyciele tak robią.Uważam,że dziecko w wieku 5,6,7 czy 8 lat bardzo liczy się z opinią nauczyciela.Nie potrafi potraktować negatywnej opinii w postaci np.chmurki jako oceny tymczasowej.Jeżeli otrzyma kilka chmurek pod rząd,dojdzie do wniosku,że jest niedobre, a nauczyciel go nie lubi.Nie zmotywuje to raczej dziecko do poprawy zachowania. W dodatku koledzy w klasie przejmują ocenę nauczyciela dotyczącą konkretnego ucznia, mówią w domu o tym,że mają w klasie niegrzecznego kolegę i w ten sposób uczeń ten zostaje napiętnowany. Poza tym nauczyciel zupełnie nieświadomie tworzy w klasie podział na dzieci grzeczne i na tzw.łobuzów. Ja wybrnęłam z tej sytuacji w ten sposób,że jeśli dziecko nie zasłuży na nagrodę, po prostu jej nie dostaje i to już jest dla niego forma kary,a pieczątki zbiera każdy uczeń,chociaż nie każdy ma ich tyle samo.Za 10 pieczątek np.za aktywny udział w lekcji, uczeń otrzymuje szóstkę.

Świetnie się sprawdzają pieczątki w kształcie markera.Super wygodne i w atrakcyjnych dla dzieci kształtach.W tym roku szkolnym hitem są mrówki,łapki i kwiatuszki:



Niedawno zaopatrzyłam się w zestaw zupełnie nowych pieczątek z Lidla w cenie 19.99zł(to jeden z moich ulubionych sklepów,jeśli chodzi o szkolne "zakupy"). Nie mogłam się oprzeć takiemu gadżetowi:


Moją uwagę przyciągnęły zwłaszcza anglojęzyczne napisy na pieczątkach.Szał!

Zawsze mam przy sobie także kolorową kredę,która przydaje się do wyróżniania na tablicy najważniejszych treści,czy wykonywania przykładowych rysunków. O wiele bardziej niż tradycyjna biała kreda przyciąga uwagę uczniów do tego,co jest zapisywane na tablicy.


Muszę wspomnieć jeszcze o magnesach do przymocowania plakatów lub kart obrazkowych czy wyrazowych do tablicy.Mój zestaw jest już trochę zużyty.Magnesy nie trzymają tak jak na początku,a szkoda,bo bardzo podobają się uczniom.


Wracając do tematu toreb,to moje szkolne wyglądają tak:



Ta mniejsza czarna jest właściwie torbą na notebooka,ale zaadoptowałam ją na potrzeby szkolne. Kiedy mam mniej zajęć chętnie się w nią "pakuję". W tę dużą z kolei, oprócz kilkunastu zeszytów uczniów,czy ćwiczeniówek zmieszczę butelkę wody mineralnej,maskotki, filmy DVD,plakaty i jeszcze parę innych drobiazgów.

To już chyba wszystko,co przychodzi mi do głowy.Aha! Jeszcze jeden ważny element wyposażenia- ścieralne długopisy,które nie zostawiają śladów. Szczególnie przydatne,kiedy uzupełniam dzienniki.


Długopisy podpatrzyłam wśród uczniów. Kolejny dowód na to,że nawet nauczyciel może się czegoś od uczniów nauczyć.

Komentarze