Inspirację do tego posta znalazłam w następującej pozycji wydawnictwa Nowa Era:
Nie przypuszczałam,że to kiedyś powiem: boję się podręcznika, który został dopuszczony do użytku szkolnego.
Zobaczcie, na jakie "potworki" natknęłam się przeglądając podręcznik do przyrody dla klasy IV,
Akurat to jeszcze jestem w stanie znieść
Ale wymowa "północ i południe"całkowicie odjęła mi mowę. Zapisano ją po prostu błędnie. Nie czytamy w ten sposób wyrazów north i south. Autorzy nie mają nawet najmniejszego pojęcia o angielskim.
Przypuszczam,że zamierzeniem autorów było ułatwienie uczniom,a raczej nauczycielom, trudnej wymowy wyrazów oznaczających kierunki stron świata. Skutek jednak może być odwrotny. Dzieci stosując podaną wymowę, kaleczą angielski, powielając złe wzorce.
Jestem przekonana,że w podręczniku przeznaczonym dla uczniów nie powinno się stosować tego typu dziwolągów. Przecież dzieci uczą się angielskiego i z pewnością poradzą sobie z wymową angielskich słów. Co innego nauczyciel, który, jeżeli nie zna angielskiego, mógłby mieć taki zapis w swoim poradniku nauczyciela.
Czasami jednak warto pomyśleć nad zmianą podręcznika, bo lepiej jest się uczyć na błędach niż w nich trwać.
Komentarze
Prześlij komentarz